piątek, 24 sierpnia 2012

Powrót

Witam ponownie!
Kilka godzin temu wróciłam z mojej "ewakuacji" wypoczęta, pełna sił i pomysłów. Mam nadzieję, że starczy mi to na baaardzo długo. Szykuje się mała fotorelacja z wyjazdu i nieco większa z zakupów które udało mi się zrobić w drogerii dm. Czechy mieliśmy dosłownie, "za płotem", więc nie wyobrażałam sobie z tego faktu nie skorzystać!

Puki co fotografia, cykl: "Z życia wzięte - czyli odmienne pojęcie o tym, co jest niezbędne na kilkudniowy wyjazd" :D



niedziela, 19 sierpnia 2012

Ewakuacja

Tak! Za dosłownie za kilka godzin ewakuuję się z miasta na parę dni zasłużonego urlopu. Chciałam przygotować dla Was jeszcze jeden post przed wyjazdem i nawet już mam gotowe zdjęcia. Niestety jak to zwykle w moim przypadku, dzień przed wyjazdem dziwnym trafem nie mam chwili nawet się spakować. Z góry więc usprawiedliwiam ciszę jaka zapanuje tu przez co najmniej tydzień i mam nadzieję, że powrócę ze zdwojoną energią...mimo to, że po powrocie zacznie się smutny okres przygotowywania się do kampanii wrześniowej ;( Ale na razie w głowie mi tylko piękna pogoda i ucieczka z miasta :)

Wam życzę również pięknej pogody i odpoczynku w każdej możliwej formie :)

Do "napisania"! Buziaki Panna Migotka

piątek, 17 sierpnia 2012

Gwiazdki

Widziałam już kilka wersji tej metody, ja wykorzystałam ją nieco po swojemu, niemniej idea zawsze pozostaje ta sama.



Na początek potrzebna nam będzie gładka folia. Ja tym celu wykorzystałam folie w którą były zapakowane koszulki do segregatorów. Widziałam również wersję na płycie CD albo całkiem gładkiej koszulce foliowej. Nakładamy dwie warstwy wybranego przez nas lakieru i pozostawiamy do całkowitego wyschnięcia.



Następnie wyschnięty lakier podważamy i delikatnie odrywamy od naszej gładkiej powierzchni, uważając aby jej nie porwać.



Z tak przygotowanym "lakierowym materiałem" możemy już zrobić co nam się tylko podoba. Można go wycinać zwykłymi albo dekoracyjnymi nożyczkami, użyć tradycyjnego dziurkacza, albo tak jak ja dziurkacza ozdobnego.






Uzyskane gwiazdki wystarczy umieścić na wcześniej pomalowanych i całkowicie wyschniętych paznokciach, docisnąć aby "wstępnie" je umiejscowić oraz pokryć lakierem nawierzchniowym.



I gotowe!




Dla bardziej cierpliwych i sprawnych manualnie kobietek dodam, że możliwe jest od razu wykonywanie wzorków na naszej gładkiej powierzchni, za równo za pomocą jednego jak i kilku lakierów np.: serduszka, kolorowe kwiatki itd. Jednak trzeba pamiętać, że grubość lakieru musi być odpowiednia, aby udało nam się go potem w całości odkleić.

Jak Wam się podoba? Próbowałyście kiedyś takiej metody? A może macie dopiero zamiar?

środa, 15 sierpnia 2012

Malina z miętą

Zdobienie z którego jestem (nieskromnie) bardzo dumna :)

Bazą jest mój najnowszy nabytek Bell - lakier do paznokci przepuszczający powietrze nr 02, kremowy lakier o nieco neonowym malinowo-czerwonym kolorze. Gwiazdki są wykonane przy pomocy lakieru Colour Alike - nr 204 Kocimiętka.












W następnym poście, pokaże Wam jak zrobiłam to zdobienie. A może niektóre z Was już się domyśliły jak je wykonałam? ;p

piątek, 10 sierpnia 2012

Biedronkowo - gadżetowo

W życiu bym nie przypuszczała, że tydzień po wejściu do Biedronki nowej kosmetycznej oferty tak się obłowię! :D Dostępne było praktycznie wszystko i tylko rozum nie pozwolił mi wziąć wszystkiego, co o własnych siłach była bym wstanie wynieść.
Ale walka była ostra i chyba z pół godziny stałam i przebierałam, nie wspominając już o tym ile razy biegłam z drugiego końca sklepu żeby coś jednak wziąć albo odłożyć xD ( Nie wiem jak mama to zniosła.)

"Rozum: Ale czy na pewno potrzebujesz 15 maseczki do twarzy?
Serce: No niby nie...ale takiej jeszcze nie próbowałam!

Rozum: I po co Ci ten czerwony lakier do paznokci?
Serce: Ten na pewno jest inny od tych 10 które już mam!" itd....

Znajome rozterki? ;p




Na początek gadżety:



Wieszaki satynowe
Cena: 11,99 zł za komplet 5 sztuk
Jestem nimi zauroczona. Są śliczne, a i cena rewelacyjna. Decyzja o ich kupnie była błyskawiczna i zgodna. Pastelowe lądują w mojej szafie, a czarno-białe sprezentujemy siostrze.



Silikonowa forma do kostek lodu, czekoladek i mini ciasteczek
Cena: 4,99 zł
Były mi zupełnie obojętne, do momentu aż zobaczyłam, jakie mają kształty! Jak zobaczyłam te szpilki, wachlarze i torebki zupełnie odjęło mi rozum. Formę można używać w temperaturze od -40 do + 230 stopni Celsjusza, co daje duże pole do popisu. Na początek na pewno będą kostki lodu :)



Tami - chusteczki antybakteryjne i odświeżające
Cena: 1,99 zł paczka
Kupione z myślą o kilkudniowej uciecze z miasta. Nie są za duże, wielkość idealna do torebki. Na pewno się nie zmarnują.



Eveline - krem do depilacji skóry wrażliwej ze skłonnością do pękających naczynek
Cena: 5,99 zł
Produkt otrzymał Laur Konsumenta - Odkrycie 2011. Lubię kremy do depilacji, zobaczymy co ten zdziała na moje (niestety) dziedziczne pajączki.



Musująca kula do kąpieli - imbir i cytryna
Cena: 3,99 zł
Miałam już wcześniej takie kule i były niczego sobie. Spodobało mi się połączenie imbiru z cytryną i w sumie tylko dla tego je kupiłam.



Bell - perłowe cienie do powiek nr 01
Cena: 7,99 zł
Długo przebierałam w tych cieniach, żeby wybrać jeden zestaw kolorystyczny, a do wyboru było ich chyba z 9. Na końcu wybrałam przykurzony fiolet z granatem. Również sprezentuje siostrze.



Bell - modelujący róż do policzków nr 01
Cena: 5,99 zł
Do wyboru były 3 odcienie, ja wzięłam najjaśniejszy chłodny róż. Już mogę powiedzieć, że jest rewelacyjny i się bardzo polubimy. Idealny odcień dla bladziochów, których szeregi zasilam.



Bell - błyszczyk do ust - trwały kolor nr 04
Cena: 7,99 zł
Dla "odmiany" nie mogłam zdecydować się na jeden kolor. Wybrałam chłodny róż, w opakowaniu wygląda na dość mocny i żywy, jednak na ustach daje wyjątkowo naturalny i delikatny efekt, poza tym rewelacyjnie pachnie.



Bell - lakier do paznokci przepuszczający powietrze nr 05 i 02
Cena: 5,99 zł
Przykurzona mięta i czerwień lekko złamana różem, obydwa lakiery są kremowe. Miętuska dostanie siostra, a moja malinka już wkrótce będzie testowana.


I na koniec coś nie z Biedronki:


Balea - krem do ciała grejpfrut, skóra normalna
Cena: 15 zł
Ostatnio pojawia się wiele pozytywnych opinii na temat kosmetyków tej firmy, które z tego co wiem są dostępne w Niemczech. Mi udało się upolować ten balsam na straganie z niemieckimi proszkami do prania, słodyczami i kosmetykami. Pachnie zabójczo, a sam balsam przypomina nasze od Isany, również sprzedawane w takich dużych pudełkach.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Diskorelaks

Dawno nie było nic z Colour Alike więc, czas nadrobić zaleglości :)

Q by Colour Alike nr 118 Discorelaks

Przepiękny lakier holograficzny z odrobiną fioletu. Krycie bardzo dobre, przy starannym malowaniu jedna warstwa w zupełności wystarczy (na zdjęciach również jest tylko 1 warstwa). Całość pokryłam legendarnym już Essence 02 cirus confetti.

Zresztą, same zobaczcie jak się pięknie prezentują:












A Wam jak się podoba?

niedziela, 5 sierpnia 2012

Flormar - podejscie nr 2

Z poprzednich zakupów na stoisku Flormar byłam całkowicie zadowolona, a wręcz zachwycona. Z przypadku kolejnych niestety już tak nie było. Nie tyle, co produkty okazały się złe, co całkowicie nie spełniły moich oczekiwań.




Po długim przeglądaniu okazalej ilości wszystkich lakierów dostępnych na stoisku zdecydowałam się na dwa, żaden z nich niestety nie spełnił moich oczekiwań.

Flormar nail enamel nr 376

Lakier o kremowym wykończeniu i pięknym morelowym kolorze. Liczyłam na takie samo cudo jak w przypadku rewelacyjnej mięty nr 424 pochodzącej z tej samej kolekcji. Niestety morelowy brat nie kryje tak dobrze, co widać doskonale na zdjęciach.








Dodatkowo przypomnę, że nie toleruję lakierów które wymagają więcej niż 2 grube warstwy. A ten najwyraźniej do nich należy. Niedomagającą morela jest dla mnie jeszcze do zniesienia, w porównaniu z tym jaki psikus sprawił mi kolejny lakier.

Na początek przypomnę genialny granat z kolekcji Supershine Miracle Colors nr U08.

A teraz nie dorastający mu do pięt Flormar Supershine Miracle Colors nr U28, który nie kryje wcale tylko pozostawia lekką, migoczącą, fioletową mgiełkę.








Efekt ładny...dla kogoś kto taki lubi, a ja u siebie nie przepadam i w rezultacie nigdy nie używam transparentnych lakierów. Tak więc trafiły mi się dwa chybione lakiery, ale nie zrażam się. Z wcześniejszych kosmetyków tej firmy jestem, wyjątkowo zadowolona. Na pewno będę szukać kolejnych perełek.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Denko - lipiec 2012

Zbieranie denek i robienie dekowych postów nawet mi się spodobało. Dlatego postanowiłam wprowadzić to (w miarę możliwości) jako stały element na moim blogu. Zapraszam na kolejną porcję denek :D





Johnson&Johnson - żel pod prysznic Johnson's Be Fresh & Awaken z aromatem zielonej herbaty i bergamotki
Rzadki żel o przyjemnym, lekkim i świeżym zapachu. Denerwowała mnie nieco jego dość wodnista konsystencja i to, że kiepsko się pienił. Razem z nim kupiłam jeszcze jeden o zapachu konwalii. Nie podbiły mojego serca i raczej wątpię żebym kupiła ponownie.



Avon - Planet Spa Jedwabisty mus do ciała Prowansalska Lawenda i Jaśmin
"Mus" tak naprawdę mający konsystencję balsamu o intensywnym zapachu lawendy z fioletowymi drobinkami znikającymi po dokładnym wsmarowaniu. Zapach po kilku użyciach stał się dość uciążliwy i chemiczny (kojarzył mi się z lawendowymi wkładami do szaf przeciw molom). Drobinki wbrew pozorom mnie nie denerwowały, bo można było bez problemu wsmarować je. Skóra po mim była nawilżona, a kosmetyk szybko się wchłaniał. Niestety "mus" był bardzo niewydajny, a choć lawendę lubię, to ciężko by mi było zużyć kolejne opakowanie kosmetyku o tak duszącym i chwilowo natrętnym zapachu.



Venus - pianka do golenia dla Pań o zapachu konwalii
Bardzo wydajny produkt w śmiesznie niskiej cenie. Zapach konwalii, który pod koniec opakowania już mi się sprzykrzył. W sumie nie mam jej nic do zarzucenia. Produkt jest dobry i warty wypróbowania. Nie miałam jednak do niej wyczucia, i zawsze wydobywałam więcej produktu niż potrzebowałam. Dlatego teraz dla odmiany nawiązuję współpracę z żelem do golenia.



Ziaja - tonik ogórkowy cera normalna, tłusta, mieszana
Bardzo przyjemny produkt, podobnie jak mleczko ogórkowe z tej samej serii. Tani i łatwo dostępny. Delikatny, bez alkoholu o lekkim zapachu, idealny do odświeżania cery rano i wieczorem. Kiedyś na pewno kupie ponownie.



Inglot - chusteczki do demakijażu
Dla mnie rewelacja. Kupiłam jakiś czas temu w promocji przy kasie, zakup całkowicie nieplanowany. Chusteczki okazały się idealnym rozwiązaniem na wszelkie wyjazdy i jednodniowe noclegi poza domem. Są odpowiednio duże i dobrze nasączone. Ładnie zmywają całą twarz oraz oczy. Nad mocniejszym makijażem oczu trzeba troszkę popracować, ale mimo to nie powodują podrażnienia. Ładnie tonizują i odświeżają cerę. Co prawda nie wyobrażam sobie stosowania ich na co dzień, ale na wyjazdy, kiedy chcemy zminimalizować objętość i wagę bagażu, czy do torebki na kryzysowe sytuacje są idealne.



La Roche-Posay - Effaclar Duo
Najdroższy krem do twarzy jaki w życiu miałam. Z przykrością jednak stwierdzam, że podobne efekty mam po tańszym kremie z naszej rodzimej firmy. Krem o wyjątkowo lekkiej konsystencji, bardziej przypominający żel, szybko się wchłaniał i dobrze matowił cerę, doskonały pod makijaż. Jak dla mnie mało wydajny. Nie zauważyłam zaskakującej poprawy stanu mojej skóry spowodowanej regularnym używaniem tego kremu. Nie jest zły, ale spodziewałam się lepszych efektów za taką cenę. Nie kupię ponownie, bo tak samo sprawdza się u mnie o wiele tańszy krem z Perfecty do cery mieszanej.



Biosilk - Silk Therapy
Produkt do którego stale powracam. Niewielką ilość "wgniatam" w świeżo umyte, wilgotne włosy. Po nim są lśniące, miękkie, przyjemnie pachną i ładniej się kręcą. Muszę jednak podkreślić, że nie używam go raczej jako produkt do stylizacji włosów, a nie pielęgnacyjny. Co za tym idzie, ten efekt który otrzymuję, w zupełności mnie zadowala.



Gal - Dermogal A+E,kapsułki żelatynowe twist off
Produkt, który zużywałam bardzo długo i na temat którego wylewałam już tutaj swoje żale. Zdania na jego temat nie zmieniłam. Jedno tylko muszę przyznać, nakładany na noc, na twarz pięknie ją nawilża i wygładza...jednak mimo wszytko 3 razy się zastanowię zanim kupie go ponownie.


źródło: internet

Perfecta - Cera Zmęczona, Serum intensywnie regenerujące usuwające oznaki zmęczenia
Jakiś czas temu wrzuciłam do koszyka stojąc w kolejce do kasy w Naturze. Lubię saszetki z Perfecty, więc jak zauważyłam coś, czego jeszcze nie próbowałam, od razu przygarnęłam. Dopiero w domu przeczytałam, że jest to produkt przeznaczony dla "osób po 30 roku życia". Z racji tego, że jeszcze mi bliżej 20 niż 30, przez chwilę się zawahałam, myśląc komu to sprezentować. Potem jednak postanowiłam przetestować na sobie. I nie żałuję, bo bardzo się z tym serum polubiłam. Ma konsystencję kremu, o żółtym zabarwieniu i bajecznie cytrusowym zapachu. Używałam go jako samodzielny krem na dzień/noc w zależności od sytuacji i potrzeby. Nawilża, wygładza i rozświetla skórę, dobrze się wchłania, odświeża cerę i ujednolica koloryt. Jedyne czego nie robi to nie matuje, ale w sumie nie taka jego powinność. Serum jest tanie i wydajne, opakowanie może troszkę denerwować, ale jestem w stanie to wybaczyć. Na stałe zagości w mojej łazience.


źródło: internet

Bielenda - Ogórek i Limonka maseczka oczyszczająca + maseczka nawilżająca
Maseczka głęboko oczyszczająca jest w postaci zielonej glinki, przyjemne orzeźwiające uczucie na twarzy, wygładza, matuje i łagodzi. Jedyne co jej mogę zarzucić, że starczyła mi tylko na jedną aplikację.
Maseczka intensywnie nawilżająca
Ma postać lekkiego kremu, który szybko się wchłania i świetnie matuje pozostawiając uczucie świeżości. Przyjemny zapach i dobre efekty, maseczkę nawilżającą zużyłam jako krem na dzień, pod makijaż. Jest bardzo wydajna, starczyła mi na minimum 5 aplikacji. Na pewno kupię ponownie.



Ce Ce - Salon Algae Shampoo
Próbkę dostałam od Super-Pharm. W sumie trudno powiedzieć mi coś konkretnego na jej temat jeżeli chodzi o długotrwale stosowanie tego szamponu, bo całość zużyłam na jedno mycie. Faktem na pewno jest, że świetnie się pieni, jest dość rzadki, przyjemnie pachnie i dobrze myje włosy. Sam pełnowymiarowy szampon widziałam nie tylko z Super-Pharm ale i w Naturze. Nie jestem w stanie powiedzieć, co robi z włosami po dłuższym używaniu, sama też, nie wiem czy ta próbka zachęciła mnie do kupna tego produktu.


Miałyście któryś z tych produktów? A może któryś chcecie wypróbować? Podzielcie się opinią :)