niedziela, 27 kwietnia 2014

Co polecam kupić na promocji Rossmann -49% cz. 2 oczy

Tak jak w poprzednim poście odsyłam Was do działu oczy tutaj (klik) gdzie w skrócie opisuję produkty godne polecenia. Do wcześniej polecanych kosmetyków dołączam jeszcze kilka nowych odkryć.


 Max Factor kohl pencil nr 090 natural glaze - kredka o ładnym naturalnym kremowym kolorze, idealna na linię wodą oka, miękka, trwała i wydajna. Niby nic, a potrafi świetnie rozjaśnić i rozbudzić zmęczone oczy.


 Maybelline Lasting Drama eyeliner w żelu nr 01 black - na obecną chwilę najlepszy eyeliner w słoiczku jaki używałam, głęboka czerń, konsystencja masełka, łatwy w aplikacji, nie wysycha w słoiczku, trwały - nie rozmazuje się, nie odbija i nie osypuje nawet przy tłustej powiece.


 Lovele tusz do rzęs Curling Pumo Up - sylikonowa szczoteczka dobrze rozczesuje jednocześnie pogrubiając i unosząc rzęsy, jest trwały i nie osypuje się. Przyzwoity tusz za symboliczną kwotę.


 Max Factor - 2000 Calorie Dramatic Look -świetny tusz do rzęs, jedna z nielicznych mascar o tradycyjnej spirali którą jestem w stanie używać. Pięknie pogrubia i rozczesuje rzęsy, trwały, nie kruszy się, nie rozmazuje.

Jutro będę szukać kolejnych potencjalnych ulubieńców w szafach z kolorówką. Co mi polecicie? 
 

czwartek, 24 kwietnia 2014

Co polecam kupić na promocji Rossmann -49% cz. 1 twarz

Podobny wpis już się pojawił w listopadzie przy okazji innej promocji (klik). Znajdziecie tam kosmetyki kolorowe ze wszystkich 3 działów (twarz, oczy i usta) które polecałam i nadal polecam.  Jenak od tego czasu pojawiły się kolejne produkty, które wypróbowałam i polubiłam, dlatego chcę uzupełnić tą listę. Żeby się nie powtarzać, polecam zajrzeć do jesiennego wpisu.

 
Źródło
Rimmel Stay Matte foundation - podkład matujący o konsystencji lekkiego musu, dobrze kryje, błyskawicznie się rozprowadza (moim zdaniem nawet szybciej i lepiej dłońmi niż pędzlem), matuje, naturalnie wygląda na skórze i dobrze się z nią stapia. Minusem jest to, że szybko się ściera i nie ma idealnego koloru dla jasnej cery (nr 091 light ivory ma różowe tony, a kolejny w palecie nr 100 ivory jest już trochę szarawy). Mimo wszystko polecam sprawdzić na własnej skórze, ale raczej na tłustej i mieszanej, pozostałe może wysuszać.


Źródło
Rimmel Stay Matte powder nr 001 - przyjemny transparentny puder, ładnie wykańczający makijaż i lekko matujący skórę. Świetny na co dzień i do poprawek jednak dla cer tłustych i mieszanych za słaby.


Źródło
 Bourjois Healthy Mix concealer - tu od razu uprzedzam, że sama go właśnie co kupiłam, dostępne są dwa odcienie, ja oczywiście mam jaśniejszy nr 51 eclat clair (dla zainteresowanych - ma inny kolor niż podkład Healthy Mix o tym samym numerze, jest bardziej żółty, co w sumie jest dobre jeżeli chcemy go używać na cienie pod oczami). Pierwsze wrażenie mam na tyle dobre, że polecam przyjrzeć mu się na żywo teraz kiedy jest w promocji, bo cena regularna (ok.40zł) jest dość wysoka.


A co Wy mi możecie polecić? :)

wtorek, 22 kwietnia 2014

Passionate dots

Kiedy z Wrocławia pod koniec stycznia znikały wyspy Flormar, ich produkty można było kupić w cenach -30%, a później nawet -50%. W tym czasie zakupiłam masę rzeczy mając z tyłu głowy myśl, że marka która dopiero jakieś 2 lata temu stała się dla mnie powszechnie dostępna, ponownie stanie się czymś do pozazdroszczenia. Fakt, że stoisk Flormaru już nie ma we Wrocławiu, tym bardziej jest dla mnie przykry, że z wieloma ich produktami (lakiery, przede wszystkim lakiery i ale i róże, bronzery czy szminki) bardzo przypadły mi do gustu. Wielka szkoda.

Na wyprzedaży kupiłam między innymi lakier z limitowanej kolekcji Passionate dots  nr PD01.


Jest to nic innego jak lakier piaskowy, ale w porównaniu z lakierami Golden Rose (nr 61, nr 85) "piasek" w nim zawarty jest znacznie drobniejszy. O wiele bardziej przywodzi na myśl nierówności na lakierze powstałe w wyniku odgniecenia materiału na świeżym lakierze, niż fakturę "tynku" z lakierów Golden Rose.


Lakier ma intensywny czerwony kolor, całkowicie kryje przy dwóch warstwach i jest trwały, jak przystało na lakiery Flormar. Całkiem ładny, ale piaski powoli zaczynają mi się chyba nudzić.




niedziela, 13 kwietnia 2014

III targi kosmetyczno-fryzjerskie we Wrocławiu

Na targi pobiegłam w sobotę tuż przed otwarciem. Po tym jak rok temu nie mogłam być na wiosennych targach, a jesienne zostały bezczelnie i bez żadnego ostrzeżenia odwołane, przepełniała mnie euforia na myśl o tym, że nareszcie wyląduję w kosmetycznym niebie.
Czy tak było naprawdę? Zanim jednak wyrażę zdanie o wrocławskich targach przybliżę krótko moje zdobycze ;)


Ze stoiska Kryolan, gdybym tylko miała możliwość, wyniosła i wyciągnęła bym za sobą co najmniej tyle ile sama ważę. Niestety stoisko porządne oszklone, wszystko zza lady podają panie, ludzi dużo, a przy wyjściu ochroniarze...Decyzja była szybka, do kufra zakupiłam hity tej marki: puder ryżowy sypki 100% transparenty bardzo mocno matujący Anti-Shine, paletę korektorów - kamuflaży nr 1  utrwalacz do makijażu w sprayu.



Przy stoisku pędzli Maestro miałam podobne uczucia, najchętniej zabrała bym wszystko. Jednak przy bliższych oględzinach  okazało się, że wiele pędzli, które oglądałam w internecie po prostu mi się nie podoba jeżeli chodzi o wygląd włosia, jego kształt i miękkość. Skończyło się na kupnie 5 pędzli. Wybór asortymentu ogromny. Tylko panowie sprzedawcy jacyś tacy omkli, jak by za karę tam siedzieli z zerowym podejściem do klientki, która jawnie chce wydać u nich pieniądze.



Do stoiska Sylveco wracałam 3 razy, bo ciągle jakiejś kobiecie z mojego rodu przypomniało się, że krem potrzebuje... Sprzedawcy bardzo pozytywni i cierpliwi. Plus dla nich :) Ja zdecydowałam się na lekki krem brzozowy i łagodzący krem pod oczy. Produkty w pojemniczkach z pompką, są lekkie i ekspresowo się wchłaniają pozostawiając delikatnie nawilżoną skórę. Kupiłam je również z myślą o ulepszeniu pielęgnacyjnych produktów do kufra. Pomadkę ochronną z rokitnika o zapachu cynamonu, która bajecznie natłuszcza usta dostałam gratis do kremów.



Na stoisku Farmona chciałam kupić maseczkę borowinową na moją tłustą buźkę, za namową pani kupiłam jednak gruszkową maseczkę oczyszczającą z kwasami AHA. Oprócz tego, że faktycznie pachnie gruszkami nic więcej nie potrafię Wam o niej jeszcze powiedzieć.



A blat obok, w tym samym boksie była Bielenda. Wybrałam dla siebie enzymatyczny peeling drobnoziarnisty do twarzy z papają i bromelainą. Maseczka od razu poszła w ruch wieczorem tego samego dnia. Po pierwszym użyciu już mi się podoba. Ma ładny świeży zapach, a po jej użyciu skóra na twarzy była wyraźniej gładsza, również na drugi dzień. Zobaczymy co będzie dalej.



I mała garść symbolicznych próbek. Widzę, że era wychodzenia z targów z toną próbek, które były wciskane na każdym stoisku i zakręcie już dawno za nami.

Podsumowując, ogólnie z zakupów jestem bardzo zadowolona. Jednak wbrew moim wielkim nadziejom, nie zostałam porażona bogactwem stoisk i asortymentu który pragnę kupić. Kilku stoisk, które były w poprzednich latach i na które liczyłam i w tym roku, po prostu nie było. W dodatku nie mogę się pozbyć wrażenia, że mimo wszystko wrocławskie targi nadal wyglądają dość mizernie,w porównaniu z "imprezami" tego rodzaju w innych miasta w Polsce. Niestety nie miałam okazji uczestniczyć w targach np. w Poznaniu (które w tym roku odbędą się 26-27 kwietnia), ale oglądając i czytając relacje na blogach tak to własnie wygląda. Co prawda może to być coś na zasadzie "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma"... Może ktoś ma porównanie i zechce się nimi podzielić?

Buziaki, Panna Migotka ;)

piątek, 11 kwietnia 2014

Pastelowa cukrowa posypka

Na rozgrzewkę po długiej przerwie lakier Golden Rose Holiday nr 85 jak określa to producent: jest to lakier zapewniający efekt cukrowej posypki o matowym wykończeniu. Wiem, że czas pisakowych lakierów już za nami, jednak Golden Rose posiada jak bogatą, piękną i wciąż aktualizowaną listę kolorów z tej serii, że mimo wszystko co jakiś czas na coś się decyduję.


 


Lakier na śliczny pastelowy odcień błękitu trochę z nutą zieleni i szarości o całkowicie matowym wręcz kredowym wykończeniu. Szybko wysycha, całkowicie kryje przy dwóch warstwach i jest trwały, choć po 2 dniach widać już starty lakier na piaskowych drobinkach. Sam kolor uważam za wyjątkowo wdzięczny i uroczy.





Podoba się?


piątek, 4 kwietnia 2014

Cześć!


Cześć!
To ja, Panna Migotka. 
W nowej sytuacji  życiowej, z nowym dyplomem i w nowym miejscu, z kolejnymi spełnionymi marzeniami i kolejnymi do zrealizowania :) Przerwa długa choć nieplanowana, ale najwyraźniej potrzebna. Mam ambicje wrócić ze zdwojoną siłą i mam nadzieję, że uda mi się na nowo wejść w rytm systematycznego pisania na blogu. 
Mimo to, że niekoniecznie było mnie tu widać, jednym okiem nadal starałam się śledzić co dzieje się w kosmetyczno-blogowym świecie. Częściej jednak dawałam znaki życia na Facebooku ze względu na łatwość i szybkość komunikacji. Dlatego serdecznie zapraszam Was do obserwowania  moich stron  tutaj znajdziecie fanpage ściśle powiązany z blogiem, natomiast tutaj z moją działalnością w sferze wizażu i stylizacji. Do zobaczenia  już wkrótce!
Pozdrawiam Was gorąco.