Dla odmiany pokażę Wam kawałek siebie i nie będą to jak zwykle dłonie lub ewentualnie stopy. Będzie to makijaż sylwestrowy który towarzyszył mi przez ładnych parę godzin. Jest dość odważny, ale przypadł mi bardzo do gustu i nie miałam również większych oporów aby w tym dniu wyjść w nim na ulice. :)
Na wstępie muszę podkreślić, że samą ideą zainspirowała mnie propozycja Agi, która znalazła się na jej blogu jak i na portalu wizaz.pl.
Zdjęcie zostało zrobione kilka godzin po wykonaniu samego makijażu i niestety moja cera już się błyszczy. Jednak sam makijaż wygląda nie źle i całkiem dobrze wytrzymał sylwestrową noc.
Podczas wykonania tego motyla prym wiodły 3 palety Sleek (Caribbean collection Curacao,The Original i Storm), fioletowy eyeliner od Essence nr 03 Berlin Rocks oraz niezbędna baza pod makijaż w tym przypadku Artdeco.
Jak Wam się podoba? Lubicie czasem pofantazjować i stworzyć bardziej niekonwencjonalny makijaż?
niezły makijaż :))
OdpowiedzUsuńjestem konsultantką marizy, a czytałam, że szukasz:)