Do tej pory limitowane edycja od Catrice, średnio mnie ruszały. Jednak kiedy zobaczyłam Cucube na żywo to oniemiałam. Było wszytko dostępne, oprócz bronzera, a ja byłam tek zachwycona, że z chęcią kupiła bym wszytko.
Źródło: internet
Jednak rozum czuwał, i choć serce bolało z największym żalem odłożyłam lakiery i przepiękną, rudą szminkę. Mimo wszytko zabrałam, ze sobą do domu dwa drobiazgi.
Sypki cień nr C05 Take It Mint
Na sucho ma dość średnie krycie, na mokro natomiast już nie ma z tym problemu. Tworzy zjawiskową metalicznie mieniącą się tafle.
Eye liner nr C01 również o nazwie Take It Mint
Piękny miętowy matowy kolor. Wygodny pędzelek i konsystencja samego kosmetyku pozwala na zrobienie ładnej kreski nawet bez wprawy. Robi delikatne prześwity, ale przy nałożeniu grubszej warstwy albo delikatnych poprawkach problem znika.
Jednak to co decyduje o tym, że już jest to mój ulubieniec to TRWAŁOŚĆ! Po zaschnięciu trzyma się bez zarzutu cały dzień, bez rozmazywania, łuszczenia się, blaknięcia, odbijania i innych niepożądanych przygód. Nie oznacza to, że wieczorem trzeba go zdzierać nie wiadomo czym. Dwufazowy płyn doskonale sobie z nim radzi.
Ponad to, przy dość minimalistycznym makijażu, miętowy kolor naprawdę zwraca uwagę. Usłyszałam wiele komplementów kiedy przyszłam w nim do pracy i to czym podbija serca to właśnie oryginalny kolor :)
Jak Wam się podoba Cucuba? Znalazłyście coś dla siebie?
ja skusiłam się na rudy sypki cień z tej serii :)
OdpowiedzUsuńCienie są piękne. Mi niesetny źle w rudych cieniach, ale te brązy... :)
UsuńTa limitka jest niesamowita :D z chęcią brałabym wszystko co znajduje się na półeczce ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Trudno się zdecydować tylko na jedną lub kilka rzeczy :(
UsuńOj! Ta mięta mnie kręci! Rewelacyjny odcień!
OdpowiedzUsuńeyeliner super kolor :)
OdpowiedzUsuńsypki cień, rewelacja :) mam nadzieję, że zdążę kupić :)
OdpowiedzUsuń