niedziela, 7 października 2012

Denko - wrzesień 2012

Znacie to, kiedy żadne kosmetyki nie sięgają dna, aż nagle wszystkie lawinowo zaczynają się kończyć? Mi się to przytrafiło we wrześniu, a w październiku szykuje się ciąg dalszy. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak nagle zrobiły mi się pustki na półkach ;) Trochę się tego nazbierało, więc w telegraficznym skrócie o każdym z produktów, a potem biegnę pozbyć się pustych opakowań.



Johnson&Johnson - żel pod prysznic Johnson's Be Fresh & Revive z aromatem konwalii
W denku z lipca napisałam parę słów o jego bracie z zieloną herbatą i bergamotką. O konwaliowym nie mogę powiedzieć nic nowego oprócz tego, że zapach konwalii był dość chemiczny. Zużyłam dwie butelki i więcej nie potrzebuję.



Ziaja - mydło pod prysznic blubel na liliowo jagoda porzeczka
Produkt który chyba nikomu przedstawiać nie muszę. Tanie, duże i łatwo dostępne mydło pod prysznic. Lubię, jednak dokończenie tej butelki trochę mnie kosztowało, bo zapach mi zwyczajnie zbrzydł. Kiedyś na pewno wrócę, ale na razie muszę sobie zrobić od nich przerwę.



Ziaja - intima kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem askorbinowym przeciw podrażnieniom
Moja druga butelka z tej serii, ja byłam zadowolona, jednak moja mama nie do końca. Jak w przypadku wyżej, tani, duży i łatwo dostępny. Plus za pompkę której już na zdjęciu nie ma, bo przekręciłam do innego produktu ;p



AA - nawilżający żel do mycia ciała, skóra wrażliwa i skłonna do alergii
Jak działa na skórę wrażliwą i alergiczną nie jest w stanie stwierdzić, bo takiej nie posiadam. Świeży, orzeźwiający zapach, delikatna piana i standardowa wydajność. Jak dla mnie najzwyklejszy żel pod prysznic bez żadnego szału, niczym szczególnym się nie wyróżnia.



Marion - dwufazowy delikatny płyn do demakijażu oczu
Mój mały hit! Produkt tani (ok. 5,50zł), zawiera prowitaminę B5 i ekstrakt z rumianku, dostępny w Naturze, wydajny, doskonale radzi sobie zarówno z kosmetykami zwykłymi jak i wodoodpornymi, nie pozostawia tłustego filmu na skórze (którego niektóre z Was nie znoszą), nie podrażnia. Zdziwiła mnie tylko wyjątkowo krótka data ważności, jak na produkt tego typu (3 miesiące od momentu otwarcia). Na składach kosmetyków się nie znam, więc tylko się łudzę, że jest to spowodowane dobrym składem i brakiem ogromnej ilości konserwantów. Jestem z niego całkowicie zadowolona, na pewno do niego wrócę i polecam wypróbować za te parę złotych :)



Ziaja - ziajka emulsja do opalania dla dzieci SPF 25
Dość gęsta emulsja, o typowym "dziecięcym" zapachu. Dobrze się rozprowadza i nie pozostawia białych śladów, wydajna, tania i dobrze dostępna. Chroni jak należy i to najważniejsze, żadnych podrażnień od słońca, poparzeń ani przykrych niespodzianek. Polecam wszystkim bladziochom :)



Joanna - Naturia, szampon z pokrzywą i zieloną herbatą do włosów przetłuszczających się i normalnych
Nie polubiłam się z tym szamponem. Kupiłam go, bo potrzebowałam przetrwać ostatnie dni na wyjeździe, a szampon który miał mi starczyć na cały okres poza domem, nieoczekiwanie postanowił się skończyć ;) Szampon jest tani, łatwo dostępny i ładnie pachnie, ale za to rzadki, niewydajny, kiepsko się pieni i w żaden sposób nie przedłoża świeżości włosów. Więcej nie kupię, bo mnie tylko denerwuje ;p



BeBeauty - peeling do ciała, winogrono
Pisałam już o borówkowej wersji tego peelingu i ta niczym się nie rożni prócz zapachu, który swoją drogą jest całkiem przyzwoity. Odświeżający i przyjemny, dość intensywny, ale z winogronami w życiu bym nie skojarzyła :)



Bielenda - krem happy end do stóp
Zawiera prawoślaz lekarski, triclosan i mięte. Ma delikatny, ziołowy zapach, szybko się wchłania i jest wydajny, ale dla mnie to za mało. Nie wygładza i nie miękczą naskórna, ani nie mniejsza zrogowacenia skóry jak obiecuje producent. Jest to raczej doraźna pomoc i krótkotrwale, delikatne nawilżenie. Dla mnie bardzo przeciętny.



Oriflame - daily hand cream
Krem, który ze względu na jego małe rozmiary nosiłam w torebce. Konsystencja wodnista, ale szybko się wchłaniał oraz delikatnie nawilżał, nie pozostawiając tłustej warstwy. Niczego więcej od torebkowego kremu nie oczekuje.



Beauty Formulas - oczyszczające plasterki na krosty i plamy
Mam dość mieszane uczucia co do tego gadżetu. Raz nic nie robił, innym razem działał (a może tak tylko mi się wydawało?). Długo męczyłam te 30 plasterków i końca nie było widać. Nie jestem przekonana co do tej idei. Myślę, że skutecznie się wyleczyłam z takich wynalazków.



Elizabeth Arden - green tea lavender
Zapach nieco męski ze względu na dominującą lawendę, delikatnie złamany przez inne nuty zapachowe. Trzyma się średnio, jednak nie oczekiwałam więcej za tą cenę. Przyjemne, dobrze leżące w doni i solidne opakowanie. Ten zapach, zachęcił mnie do testowania kolejnych z tej serii.



BeBeauty - maseczka oczyszczająca zmniejszająca rozszerzone pory do cery tłustej i mieszanej
Maseczka zawiera glinkę krzemową i minerały...szczerze to jej po prostu nie lubiłam i myślałam, że nigdy jej nie wymęczę! Kolejna maseczka którą mam wrażenie, że używam dla samej idei. Nic oprócz (no powiedzmy) nawilżenia nie zauważyłam. Ciesze się że to już koniec i więcej nie kupię.



AA - krem na dzień matująco-nawilżajacy
Krem o lekkiej konsystencji i delikatnym świeżym zapachu. Nie wysuszył mi cery, wiec niech będzie, że nawilża. Jednak kompletnie nie matowi. Nic, zero, nul... W momencie nałożenia podkładu, dopiero się działy niestworzone historie, zanim wyszłam z domu, świeciłam się gorzej, niż bez żadnego kremu. Moje nerwy tego nie wytrzymały i krem użyłam do dłoni i stóp. Osobom z cerą mieszana i tłusta nie polecam.



Perfecta - wygładzająca maseczka , kwasy AHA + sok z aloesu, sera normalna, mieszana i tłusta
Ostatnio jestem zakochana w "ekspresowych" maseczkach z Perfecty. O jednym z moich ulubieńców tego typu wspominałam już przy okazji lipcowego denka. Ten również jest skierowany do osób po 30 roku życia ale cóż ;p Zapach ma wspaniały, świeży, lekko cytrusowo-owocowy. Konsystencja jest lekka i przyjemna, kosmetyk jest bardzo wydajny, pięknie nawilża i wygładza cerę. Do tego maseczka jest powszechnie dostępna i tania. Stosuję ją co jakiś czas zamiast kremu na noc i jestem zachwycona. Kolejny kosmetyk tej firmy na dobre mieszkający w mojej łazience ;)



Avon - Personal Match, korektor do twarzy w sztyfcie
Kupiłam go jakieś lata świetlne temu i przez taki czas go zużywałam. Kolor fair był doskonały do mojej jasnej karnacji. Wygodna forma sztyftu, konsystencja dość kremowa, krycie średnie, kosmetyk bardzo wydajny i jak dla mnie dobry do tuszowania niedoskonałości. Bez promocji jednak bym go nie kupiła ponownie.


Miałyście któryś z tych produktów? Podzielcie się swoja opinią.


1 komentarz: