wtorek, 8 października 2013

Tania kolorówka cz. 7/9

Jeszcze kilka lat temu, nie uważałam modelowania twarzy za coś istotnego w makijażu. Dzisiaj jest to dla mnie jeden z ważniejszych elementów przy każdym rodzaju makijażu i podczas gdy bronzer i rozświetlacz często odpuszczam, to róż jest niezastąpiony.

Róż który mnie bardzo miło zaskoczył to Bell 2Skin Pocket, modelujący róż do policzków nr 01, cena to 5,99 zł za 4,5 g. Ja swój kupiłam w Biedronce, możliwe więc, że w szafach i na wyspach Bell zarówno cena jak i oznaczenie odcieni może być nieco inne.




Produkt ma piękny kolor chłodnego różu, który jest idealny dla jasnej karnacji. Jest to jedna z tych barw, która sprawia, że twarz od razu wygląda na bardziej wypoczętą.

Kosmetyk ma satynowe wykończenie i średnią pigmentację, z łatwością się go aplikuje, pięknie podkreśla kości policzkowe nadając skórze świeży i naturalny wygląd, a do tego jest trwały. Ja swoje opakowanie oczywiście już zdążyłam zamordować, ale pomimo wielokrotnych zderzeń z podłogą, sam róż ani drgnął, nie pyli/kruszy się przy nakładaniu na pędzel i  jest szalenie wydajny.

Jedynym minusem jest stosunkowo małe opakowanie, które uniemożliwia wygodny manewr pędzlem podczas nabierania produktu.




Nie sądziłam, że tak spontanicznie kupiony róż za kilka złotych okaże się jednym z moich ulubionych produktów do używania na co dzień.

Macie? Lubicie? A może możecie polecić równie tani i dobry róż do policzków?

2 komentarze:

  1. Ja również nie przywiązywałam większej uwagi do konturowania twarzy, dopóki ktoś mi pokazał duuużą różnicę widoczną po :D Nie jestem jeszcze perfekcjonistką.. ale używam tylko bronzera i rozświetlacza, do różu dalej nie potrafię się przekonać ;) (czyli zupełnie odwrotnie niż u Ciebie ;)) Nie wiem, może to wina tego, że od dzieciństwa walczę z rumieńcem w krępujących, zawstydzających sytuacjach i mam go serdecznie dosyć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo też się na nie czaiłam, ale w mojej Biedrze "szafy" przebrane :D dlatego kupiłam sobie podobny róż z essensa, ale nie jest trwaly za bardzo, kolorem nadrabia. :-) też uważam, ze róż to taki mały mus, tylko nie bez przesadnej ilości :p

    OdpowiedzUsuń