Ostatnio aura jaką funduje nam jesień wysysa ze mnie resztki energii i jedyne na co mam siłę od razu po obudzeniu, to ponownie iść spać ^^" Ale nie można być "miętkim" i trzeba brać się w garść, dlatego przybywam z kolejną falą postów.
Na rozgrzewkę krótko i treściwie:
Q by Colour Alike nr 115 Buka
Inglot nr XL3
Kremowy lakier, doskonale kryje przy 2 warstwach i nie smuży. Nie sprawia żadnych problemów w czasie aplikacji. Żeby moja Buka nie była taka smutna, dodałam jej trochę blasku lakierem z Inglota. (A tak na marginesie, nazwa jak dla mnie jest strzałem w dziesiątkę! :D ) Przy zmywaniu też nie ma żadnych przykrych niespodzianek. Dla mnie tylko nieco długo schnie, ale wysuszacz załatwia sprawę.
Jak Wam się podoba Buka? Teraz już nie jest taka straszna jak w dzieciństwie :D
Serio nazywa się Buka? lol :D Ja się nie bałam Buki nigdy ;)
OdpowiedzUsuńJa się bałam! Chyba przez tą muzykę, jaka jej towarzyszyła ;p
UsuńŁadny kolor i dobra nazwa. Moja kumpela w dzieciństwie panicznie bała się Buki ;)
OdpowiedzUsuńNazwa idealna dla tego koloru! :D
OdpowiedzUsuń