Ostatni tydzień i świąteczne dni minęły mi z prędkością światła. Z pewnością nie mi jedynej... Na szczęście udało nam się (mi i mojej siostrze) uwiecznić na zdjęciach trochę detali i momentów zarówno z długich i mozolnych przygotowań jak i z samego świętowania :) Teraz z przyjemnością się nimi z Wami dzielę.
Ręcznie robiona "bomba".
Maja i Kropka, mama i córka zawsze razem ;)
Bo razem raźniej i cieplej.
Obowiązkowo ciastka muszą być!
Ciasteczkowe choinki, przeuroczy drobiazg na prezent, wywołujący nieproporcjonalnie dużą radość w porównaniu do czasu i pieniędzy poświęconych do ich wykonania :D
Karczochowa bombka...
... kolejny doskonały pomysł na własnoręcznie zrobiony drobny upominek.
Błyszcząco i brokatowo.
Pakowanie prezentów też może być relaksujące :)
Bez piernika ani rusz.
Debiutancki keks siostry był prawdziwym arcydziełem.
Prywatny Stumilowy Las.
Choinkowo...
... i śnieżynkowo.
Spanko w cieniu choinki.
W tym roku były swojskie świeczniki ;p
Jest też i czarny charakter - Merlin buszujący w prezentach.
A na koniec chyba najbardziej zaskakujący prezent w tym roku. Własnoręcznie zrobiony domek z piernika! Cały dla mnie! Wykonany przez mojego (rzekomo nieposiadającego żadnych zdolności manualnych ani plastycznych...) mężczyznę. Za rok zamówiłam już sobie piernikowy zamek ;p
Rodzinna atmosfera wyśmienita, jedzenie również, prezenty zarówno te dane jak i otrzymane są strzałem w dziesiątkę. Część z nich na pewno jeszcze tutaj zagości :)
A jak Wam minęły tegoroczne święta? :D
Urocze kociaki :>
OdpowiedzUsuńA domek z piernika - mistrzostwo! :D
tymi bombami to pół domu udekorowane :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
jakie wszystko piękne i świąteczne... kocham te bombki chociaż samej by mi się nie chciało robić;)
OdpowiedzUsuń