Dzisiaj będzie słodko, różowo i landrynkowo, czyli Jolly Jewels nr 109.
W jasnoróżowej bazie znajdują się jednakowej wielkości, małe drobinki brokatu w kolorze białym i ciemno różowym. Tak jak w przypadku poprzednika nr 115, krycie można uzyskać przy 2 warstwach, gdzieniegdzie mogą być widoczne końcówki, jednak w tym przypadku również nie jest to dla mnie problemem ;)
Co do tak kontrowersyjnej trwałości nadal się ostatecznie nie wypowiem. Zrobię to dopiero kiedy wypróbuję, każdy z czterech lakierów jakie posiadam z tej kolekcji. Niemniej, mogę napomknąć, że ja na pewno nie nazwę ich bublem (bo i takie glosy już się pojawiły ;)).
Skusiłyście się już na jakiś? Czy nadal jesteście odporne na wdzięki tej kolekcji?
jak cukiereczek z posypką :)
OdpowiedzUsuńja im nie uległam bo wciąż podobają mi się, ale tylko w opakowaniu ;)
Może wypatrzysz sobie jednak choć jeden ;p
UsuńŚliczny, bardzo mi się podoba. Ja mam na razie jeden nr 108, ale jego zmywanie to katorga. Zaopatrzyłam się już w bazę peel off, więc jutro będzie wielkie testowanie. :)
OdpowiedzUsuńJa stawiam na metodę z folia aluminiową ;) Ciekawe jak się sprawdzi ta baza.
Usuńciuciu, ale nie dla mnie:/ choć wygląda spoko:)
OdpowiedzUsuńw końcu nie wytrzymałam i zamówiłam 4 kolory,właśnie jednym z nich jest to cudo :) ale jestem zadowolona bo udało mi się je dorwać za 6 zł :D
OdpowiedzUsuńU la la to okazja! Żal było nie wziąć :D
Usuńteż go mam, właściwie to 5 sztuk z tej serii :-)
OdpowiedzUsuńja na trwałość nie narzekałam
Ja właściwie też nie, ale czytałam, że u wielu nie wytrzymują nawet jednego dnia...
Usuńgenialne są, ja niestety nie mam jeszcze żadnego lakieru z tej serii-nigdzie sie z nimi nie spotkałam w drogeriach.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili:)
http://zlotapigmejka.blogspot.com/
piękny cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńchyba żadna lakieromaniaczka nie oprze się wdziękom GR JJtek!
Też tak myślę :D
Usuń