niedziela, 5 sierpnia 2012

Flormar - podejscie nr 2

Z poprzednich zakupów na stoisku Flormar byłam całkowicie zadowolona, a wręcz zachwycona. Z przypadku kolejnych niestety już tak nie było. Nie tyle, co produkty okazały się złe, co całkowicie nie spełniły moich oczekiwań.




Po długim przeglądaniu okazalej ilości wszystkich lakierów dostępnych na stoisku zdecydowałam się na dwa, żaden z nich niestety nie spełnił moich oczekiwań.

Flormar nail enamel nr 376

Lakier o kremowym wykończeniu i pięknym morelowym kolorze. Liczyłam na takie samo cudo jak w przypadku rewelacyjnej mięty nr 424 pochodzącej z tej samej kolekcji. Niestety morelowy brat nie kryje tak dobrze, co widać doskonale na zdjęciach.








Dodatkowo przypomnę, że nie toleruję lakierów które wymagają więcej niż 2 grube warstwy. A ten najwyraźniej do nich należy. Niedomagającą morela jest dla mnie jeszcze do zniesienia, w porównaniu z tym jaki psikus sprawił mi kolejny lakier.

Na początek przypomnę genialny granat z kolekcji Supershine Miracle Colors nr U08.

A teraz nie dorastający mu do pięt Flormar Supershine Miracle Colors nr U28, który nie kryje wcale tylko pozostawia lekką, migoczącą, fioletową mgiełkę.








Efekt ładny...dla kogoś kto taki lubi, a ja u siebie nie przepadam i w rezultacie nigdy nie używam transparentnych lakierów. Tak więc trafiły mi się dwa chybione lakiery, ale nie zrażam się. Z wcześniejszych kosmetyków tej firmy jestem, wyjątkowo zadowolona. Na pewno będę szukać kolejnych perełek.

6 komentarzy:

  1. ładne kolory, ten drugi w sam raz do layeringu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że ta transparentna mgiełka świetnie będzie wyglądała na czarnym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę próbować, niestety nie nadaje się na każdy lakier, bo na niektórych kolorach daje "siny" efekt.

      Usuń
  3. Pierwszy kolor super, bardzo lubię te lakiery ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie, fiolet ma tragiczne krycie

    OdpowiedzUsuń
  5. ale masz piękne paznokcie i cudnie je eksponujesz ! zaczynam obserwować, - zmotywowałaś mnie do lepszego zadbania o swoje :)

    OdpowiedzUsuń