Po każdych kolejnych zakupionych paletach Sleek, mówię sobie, że to już ostatnie, że ze wszystkich jakie są dostępne, mam te które mi się podobają i więcej mi nie potrzeba. A wtedy....? A wtedy nikczemny Sleek wypuszcza kolejne palety na rynek i jak są średnie to pół biedy...gorzej kiedy tak bardzo mi się spodobają, że wyskubuję ostatnie wolne środki żeby je kupić i śnię o nich po nocy do puki ich nie dostanę. Mało tego...jestem gotowa nawet pójść na pocztę złożyć skargę na listonosza, który pomimo tego, że cały dzień byłam w domu i tak uraczył mnie awizo, nie sprawdzając nawet czy ktoś jest w domu (i to nie pierwszy raz).... A kiedy już wpadną w moje łapki, nie wypuszczała bym ich z rąk. No cóż, każdy ma jakieś skrzywienie.
Jak to zwykle przy okazji zakupów przez internet do koszyczka wpadły jeszcze inne mniej planowane drobiazgi.
A w pudełeczkach....
Chyba wszystkim doskonale znany Revlon Colorstay do cery tłustej i mieszanej nr 110 Ivory i 150 Buff
A w kolejnym...
3 zupełnie nieplanowane cudeńka.
Sleek Sparkle 2
Sleek Shangri-la collection RESPECT
Sleek Shangri-la collection SUPREME
Na razie tyle z mojej kolorowej radości. Dzisiaj rozpoczynam testowanie :>
Lubicie Sleeka?
Cudowne paletki <3
OdpowiedzUsuńRespect jest idealna:)
OdpowiedzUsuńPaletki są świetne :)
OdpowiedzUsuńSleeka bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Sleeków:)
OdpowiedzUsuń