środa, 5 grudnia 2012

Denko - listopad 2012

HA! W tym miesiącu wyrobiłam się na czas z moim denkiem :D W listopadzie już nie tak "na bogato" jak w październiku ale nadal do przodu.





babydream - nawilżające chusteczki pielęgnacyjne
Całkiem przyzwoite, pisałam już o nich w sierpniowym denku.



babydream - olejek pielęgnujący
Kolejny kosmetyk z serii babydream do którego ciągle wracam, pisałam o nim co prawda wieki temu, ale moje dobre zdanie odnośnie tego olejku się nie zmieniło.



Isana - żel do golenia nóg brzoskwiniowy
Na pewno do niego wrócę, bo jest rewelacyjny. Osobny post poświęcony właśnie jemu znajdziecie tutaj.



Isana - zmywacz do paznokci
Jestem mu wierna już z 2-3 lata, od czasu kiedy wypróbowałam go u koleżanki ze studiów. Dla mnie jest najlepszy w swojej kategorii i nic więcej nie potrzebuje. Dobrze zmywa, jest wydajny, duży, tani i dobrze dostępny. Ideał. Oczywiście nie ręczę za jego różowego brata. U mnie zawsze gości zielona wersja.



Isana - olejek pod prysznic
Kupiłam go na próbę, aby wyrobić sobie o nim własne zdanie, bo recenzje które o nim czytałam były różne. Jest stosunkowo tani, ma rzadką oleistą konsystencję i tworzy baaardzo delikatną chmurkę piany. Faktycznie nie wysusza skóry, dlatego stosowałam go kiedy miałam wyjątkowego lenia i wtedy mogłam sobie darować użycie balsamu. Jednak ogromnym minusem jest jego zapach, który niezmiennie kojarzy mi się z tranem i sardynkami z puszki...Sprawiało to, że prysznic wcale nie był przyjemny, za to był błyskawiczny ^^" No cóż, najwyraźniej coś za coś, ale chyba więcej go nie kupię.



Alterra - szampon dodający objętości, papaja i bambus, do włosów delikatnych i pozbawionych witalności
Pomimo tego, że te szampony są dobrze znane (a szczególnie włosomaniaczkom), ja dopiero teraz zużyłam swoją pierwszą buteleczkę. Pomijając pierwszy i podstawowy powód zachwytów nad tą linią (w miarę dobry i naturalny skład oraz brak sylikonów) i oczywiście przystępną cenę jak i dostępność, szampony te wspaniale pachną. Nie wysuszają włosów, dobrze je myją, nie podrażniają skóry głowy. Jedyne co mogę im zarzucić to to, że są mało wydajne. Jednak używam ich na zmianę z moim dotychczasowym szamponem i myślę, że przy okazji promocji zawsze sobie jakiś dokupię.



La Roche-Posay - oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej
Wiem, że produkty z tej linii cieszą się dobra opinią, jednak moja podobnie jak w przypadku kremu do twarzy nie będzie aż tak entuzjastyczna. Owszem jest to produkt bez parabenów, mydła, barwników i alkoholu. Bardzo delikatny, nie ściągał skóry i był wyjątkowo wydajny. Jednak nie spełnił on u mnie obietnicy na która najbardziej liczyłam, czyli nie eliminował zanieczyszczeń i nadmiar sebum. Gdyby był tańszy pewnie bym go jeszcze kiedyś kupiła. Jednak za tą cenę poszukam czegoś innego.



BarbraPro - regenerujący krem do rąk z HydroActive 5
Ogromny plus za wygodne i zgrabne opakowanie z pompką. Ale już sam zapach kremu mnie nieco drażnił, krem raz się wchłaniał dobrze, innym razem się rolował, a efekty również nie była jakieś wyjątkowe. Najwyraźniej jest to produkt tego typu który się kocha albo nienawidzi. Dziewczyny z pracy zużyły mi go do końca, kiedy już straciłam do niego cierpliwość i były zadowolone.



Marion - dwufazowy delikatny płyn do demakijażu oczu
Od kilku miesięcy mój numer jeden, jeżeli chodzi o demakijaż. Więcej pisałam o nim tutaj.



Oriflame - złuszczający żel pod prysznic z energetyzującą miętą i maliną
Jak w przypadku większości tego typu produktów,"złuszczanie" to za duże słowo. Jest to po prostu żel z drobinkami. Za to zapach jest rewelacyjny, świeży i pobudzający. Z pewnością jeszcze kiedyś kupię, właśnie ze względu na malinowo-miętowy zapach.



Perfecta - koktajlowa maseczka S.O.S na twarz i pod oczy
Maseczka do stosowania jako krem na dzień (bez spłukiwania), po 10-15 minutach można bez problemu zrobić makijaż i wbrew moim obawom nie skraca ona jego trwałości. Sama maseczka ma złotawy kolor, dlatego radzę nakładać z umiarem, delikatnie rozświetla twarz i nawilża, do tego jest wydajna i tania. Myślę, że warto kupić i wypróbować.



Avon - diamentowa konturówka do oczu, sugar plum
Kredka która zupełnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się takiej jakości. Jest automatyczna, ma dobrą twardość, pigmentację i ładnie się mieni. Minusem jest to, że szybko się zużywa. Posiadam jeszcze 3 inne kolory i ze wszystkich jestem zadowolona.


Miałyście coś z tych kosmetyków? A może chcecie coś spróbować?

2 komentarze:

  1. połowę z tego też miałam:) chciałabym wypróbować np. ten krem do rąk z pompką:)

    OdpowiedzUsuń
  2. większość rzeczy sama również testowałam :)

    OdpowiedzUsuń