Trochę mnie tu nie było (z przyczyn ode mnie, niezależnych), ale z ogromną przyjemnością wracam do Was z kolejnymi postami i oby ze zdwojoną siłą. Od razu na tapecie ląduje causzko z Flormaru (oczywiście, jak zwykle nieplanowane).
Flormar nr 446 z kolekcji spring&summer 2012
Przepiękny kremowy lakier, o kolorze ni to ciemnej niezapominajki, ni to rozbielonego chabra. Cudo! Wspaniale prezentuje się na dłoniach i przypuszczam, że będzie pasował wielu karnacjom. Przy starannym malowaniu wystarczy jedna warstwa (na zdjęciach są dwie). Nakłada się jak marzenie, nie smuży, konsystencja idealna, a czas schnięcia bez zastrzeżeń. Teraz nacieszcie trochę swoje oczy tym wspaniałym kolorem.
Kolejny raz jestem zachwycona lakierami tej firmy. Czasami żałuję, że odkryłam ją tak późno, kiedy oficjalnie jestem na lakierowym odwyku.
Faktycznie piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor, nie miałam jeszcze przyjemności używać produktów z Flormaru...
OdpowiedzUsuńpiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, obserwujemy?
kolor fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńładny ten krem :> mam kilka tych i żeli od Flormar i jestem zadowolona :]
OdpowiedzUsuńObłędny! Ja z Flormaru jeszcze żadnego lakieru nie miałam..
OdpowiedzUsuńCudny kolor!
OdpowiedzUsuń